Byłam wczoraj w Powszechnym na Kto się boi Wirgini Woolf i po raz pierwszy na scenie widziałam Pana Marka Kondrata. Zawsze należał dla mnie do czołówki nie polskich, ale światowych aktorów i wczoraj utwierdził mnie tylko w słuszności mojej oceny. Nie jestem nikim ważnym, znaczącym dla polskiej kultury, ale poczułam nieodpartą chęć napisania paru ciepłych słów na jego temat.
Jest cudowny, wszechstronny, w każdej roli ciekawy i inny, posiada wewnętrzne ciepło i ogromną kulturę osobistą. Mogłabym go jeść łyżkami...
Mam nadzieję, że długo jeszcze cieszyć będzie swoją osobą moje oczy, serce, dusze, uszy, rozum ............