Kazimierz Dejmek mówił za życia, że aktor jest od grania, a dupa od srania. Dziwny jest ten Marek Kondrat. Pewnie od nadmiaru pieniędzy, nie wie "biedak" co mówi.
- "Jak Polska nie wejdzie do Unii, to wyjeżdżam z kraju" - gadał w TVN.
A gdzie ta tolerancja, pluralizm, poszanowanie dla innych poglądów , które tak głośno wpajał swoim barytonowym głosem ?!
Świetny aktor, a dyrdymały wygłasza, jak jarkacz, czy Palikot - kolega po fachu ?
Smutne to, że tak znakomity aktor uległ salonowcom z GW i innych okołosalonowych mediów.
Czuję tu syndrom z "Dnia świra". Marek Kondrat był mocno rozczarowany, że premierowi Tuskowi nie podobał się film.
"Panie Marku, oglądałem "Dzień świra". Niestety, nie podobał mi się".
Za dziennik.pl z 17.11. 2009 roku.
Żeby nie było gadania, że coś zmyślam...